Overblog
Edit post Follow this blog Administration + Create my blog
Gry Darmowe - koder 9766

Gry Darmowe - koder 9766

Wszystko co musisz wiedzieć przed zakupem Call of Duty: Cold War

 

Call of Duty Cold War szuka prostej ulubiony… i imię jej reboot

 

W minionych latach Activision zdecydowało się na pewny reset swoich strzelanek. Zaś więc nie jeden, a trzy! Najpierw przypomnieli nam o drugowojennych fundamentach wartości w Call of Duty: WWII, później podobne odświeżenie spotkało Call of Duty: Modern Warfare, a teraz przyszła kolej na podserię Black Ops.

 

 

Trudno zastanawiać się takiej formie, bo po tym, jak CoD wystrzelił w kosmos gracze wprost domagali się powrotu tej opinie na podłogę. To samo dotoczy Black Opsa. Poprzednie odsłony cyklu dostarczały nas w coraz dziwniejsze futurystyczne realia, a koniec końców czwórka zupełnie zrezygnowała z kampanii fabularnej na sprawę rozbudowanego trybu wieloosobowego. Krótko mówiąc, było coraz dziwniej i dziwniej.

 

 

A wraz z Call of Duty: Cold War toż się zmienia. Zabieg odświeżenia czarnej franczyzy został pomyślany analogicznie do „rebootu” Modern Warfare (podobieństwo jest wykorzystujące, nawet jeśli mowa o charakterze menu), a to odwołujemy się do samiutkich początków. Jest więc Zimna Wojna, Wietnam, Mason i Woods – wszystko to, za co pokochaliśmy pierwszego Black Opsa w 2010 roku.

 

 

I choć efekt końcowy toż najpiękniejszy Black Ops od dziesięciu lat, trudno o określoną ocenę tego stopnia. Niestety, zimnowojenna odsłona Call of Duty ma, podobnie jak szpiedzy przenikający przez pewną kurtynę, dwa planuje oraz na może nie wolno jej w pełni zaufać. Zapraszamy do pracy naszej recenzji Call of Duty: Cold War!

 

 

 

Szpiegowska intryga w dawnym stylu
 

COD Cold War, również jak poprzednie części, komponuje się tak właściwie z niewiele równorzędnych elementów. Jest to kampania fabularna, rozgrywki wieloosobowe, tryb zombie (którego jeden moduł przez pierwszy rok będzie na wyłączność dla platformy PlayStation) oraz CoDowe battle royale, czyli Warzone (choć ten jedyny jest pobrany z Modern Warfare, zatem nie będę się nad nim pochylać tutaj – już wtedy to osiągnął we wrażeniach z Call of Duty Warzone). Zacznę więc z pierwszego z obecnych filarów nowego Black Opsa, więc od kampanii fabularnej. Zwłaszcza, iż istnieje on daleko dużo wykonany.

Wyraźnie czuć w nim charakter pierwszej edycji czarnej serii. Cofamy się w sezonie do lat osiemdziesiątych z paroma niezłymi retrospekcjami z kampanii w Wietnamie , a szpiegowska intryga ze złowrogim agentem Perseusem towarzyszy nas przez uliczki Berlina Wschodniego, spadziste dachy Amsterdamu, bazy wojskowe w siły Związku Radzieckiego także mnóstwo różnych bardzo klimatycznych lokacji.

 

 

No tak, „klimat” nie bez przyczyny powraca w współczesnym opisie. To słowo-klucz do opisania kampanii Call of Duty 2020. Atmosfera jest dokładnie niesamowita, i wszystka funkcja to taki mały wehikuł czasu. Do tego nie brakuje postaci danych z starych odsłon, jak i smaczków, które odnoszą do swej obecnie historii Masona i Woodsa.

 

 

Intryga Call of Duty Cold War naprawdę wciąga, natomiast w jednych zadaniach (przeważnie) zrezygnowano z masakrowania setek przeciwników na rzecz bardziej małej, niemal filmowej narracji. Istnieją przecież pewne „trzęsienia ziemi”, zwroty części również wielkie napięcie między bohaterami tego zimnowojennego dramatu.

 

 

Co daleko, pokuszono się te o kilkoro eksperymentów z konwencją. Wprowadzono to system oznaczania przeciwników przez lornetkę, zadania polegające na skradaniu, w jakich mamy trupy po szafach, i nawet wybory, które wchodzą (prawdopodobnie nie radykalnie, ale zawsze) na przebieg opowieści.

 

 

Wszystko to wpływa, że takiej kampanii ani w Black Opsie, ani w ogóle w Call of Duty nie było z baaardzo dawna. Brakuje jej choć kilkoro do stanu seniory z 2010 roku, ale naprawdę niewiele. Oraz bogata szkoda, że tryb wieloosobowy oraz zombie nie wzbiły się na podobne wyżyny wirtualnej zabawy.

 

 

 

Co drugiego w budowie, umarlaku?
 

Że się rozwodzić nad trybem wieloosobowym Call of Duty Cold War, bo nie przechodzi w nim nic szczególnie odkrywczego. Dostaliśmy raz więcej tę tąż formułę, którą Call of Duty z lat próbuje nas uwodzić. Z tym, że jej dzieło jest jakby ciut gorsze, niż, dajmy na ostatnie, w Modern Warfare.

 

 

Wspomnę tylko mimochodem o miernej grafice, która jaskrawo kontrastuje z oprawą wizualną kampanii. Mimochodem, skoro nie istnieje więc najznaczniejsza cecha tego systemu również ją dziś ważna aby jeszcze wybaczyć – wiadomo, w sieciowych potyczkach chodzi przede wszystkim o płynność rozgrywki.

Wszystko co musisz wiedzieć przed zakupem Call of Duty: Cold War

Bardziej przeszkadza wyraźne zwolnienie tempa animacji (czy to przeładowania, czy rzucania granatów), co wpływa, że całość okazuje się bardzo kulawo. Zniknęło coś z ostatniej popularnej CoDowej dynamiki starć. Jasne, podobny zabieg zastosowano już w Call of Duty: WWII, a tam ale tak uzupełniało się toż w liczne „spowolnienie” rozgrywki. Tutaj trudno uznać to zbyt celowy oraz przemyślany zabieg, raczej za źle wyliczone potknięcie.

 

 

Mapy z kolei bywają niekiedy bardzo energiczne (kiedy na dowód trzy okręty między którymi chodzimy na tyrolkach), ale znowu – brakuje im przemyślenia. Są wyjątkowo niepotrzebnie delikatne również zbyt chaotyczne. To samo tyczy też uzbrojenia, atutów oraz w ogóle projektowania klas. Dostajemy raz także w treści dokładnie to jedno, co w Modern Warfare, tylko kiedy gdyby słabsze, mniej ekscytujące, nie tak wyrafinowane oraz satysfakcjonujące.

Share this post
Repost0
To be informed of the latest articles, subscribe:
Comment on this post